Zakon Braci Wings of Azrael
Strona dyskusyjna Zakonu Braci Wings of Azrael
FAQ  ::  Szukaj  ::  Użytkownicy  ::  Grupy  ::  Galerie  ::  Rejestracja  ::  Profil  ::  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  ::  Zaloguj


Bohater # 3

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Zakon Braci Wings of Azrael Strona Główna » Gospoda
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
piro666
Gość






PostWysłany: Pon 20:00, 27 Lis 2006    Temat postu: Bohater # 3

Ostatni dzień w pracy...taaaa. robota w rafinerii wcale nie jest taka łatwa zwłaszcza przy „obrabiarkach” to na prawdę fajny proces...kiedy już z ropy wycisną wszystko, co się da benzynę plastik asfalt mazut i inne gówno zostaje tzw. „petrol coke”...zajebista sprawa...z grubsza to wygląda jak kamień, ale atomizuje się przy najmniejszym ciśnieniu...i dostaje się wszędzie...uszy, nos, oczy, ubranie i co najzabawniejsze wulgaryzm mać do płuc...i kichnij sobie w domu i masz czarna plamę średnicy metra przed sobą...bardzo zabawne...a ja właśnie musze czyścić to gówno... - bohater mruczał pod nosem zmierzając na kolejny tak samo nudny dzień pracy...
- ale już nigdy więcej na szczęście...rzygać mi się chce...tylko po wypłatę...
minął bramę rafinerii jak zawsze pozdrawiając strażnika...- sympatyczny staruszek...będzie mi go brakować – pomyślał...
idąc w stronę biura zauważył szefa na hali...
- BENEK!!- wrzasnął –ale jego glos utonął w huku maszyn...tym czasem szef skierował się na zewnątrz do „strefy” by zapalić...bohater ruszył za nim szybkim krokiem...rzucał jeszcze ukradkowe spojrzenia do okoła...5 cm ropnego błota wszędzie...ja wulgaryzm, ale syf ze tez tego w cholerę nie zamkną...- mruknął pod nosem i przyśpieszył...
- Benek!- krzyknął...wezwany obejrzał się nieco zdziwiony i z miejsca wyjechał z morda 6 na 9...
- CO TY TU wulgaryzm ROBISZ!!?? CYWILOM WSTEP WZBRONIONY!!
- Benek to ja *******(te gwiazdki to imię...zgadnij jakie) uspokój się...
- TA wulgaryzm JASNE ******* NIE POKAZAL BY SIĘ W ROBOCIE BEZ REKAWIC I KOMBINEZONU ZNAM GO DOSKONALE A TERAZ SPIEPRZAJ STAD!!
- wulgaryzm, co za tłuczek pomyślał bohater i schylił się...
- E, CO TY TU wulgaryzm KOLES??
- Po prostu poczekaj debilu...
Kiedy bohater się wyprostował był już na twarzy i rękach do łokci umazany cienka warstwa czarnego błota...
- O wulgaryzm TO NA PRAWDE TY!!
- Brawo Einsteinie a teraz daj mi mój czek żebym mógł wreszcie zmyć się z tego burdelu...
Krotki spacerek przez hucząca hale minutka w kiblu zasranym ponad ludzkie pojecie i nowiutki czek z ostatnia wyplata + odprawa spoczął w kieszeni...
- ej stary – zagaił Benek – jest sprawa...jakieś dupki pod gajerami przyjechali wczoraj po „swój procent z biznesu”...wulgaryzm to jest krwawica mojego życia i zamiast lenić dupsko haruje tu z innymi chłopakami i sam rozumiesz...
- Taa rozumiem nie dasz wulgaryzm mafii się doić... dzisiaj??
- Tak...raczej w końcu powiedziałem ze ich szef może mi wylizać...
- Wystarczy...dopiero, co jadłem...- z lekkim obrzydzeniem stwierdził bohater...
- Wiec pomożesz?? stawka ta, co zawsze, ale mogę dorzucić cos ekstra żeby zrozumieli, w czym rzecz...
Bohater obrócił głowę i spojrzał mu prosto w oczy...Benkowi wszystkie włosy na ciele w momencie się zjeżyły...rwący ból w łokciu i kolanie pojawił się znikąd...znal to spojrzenie...wtedy w barze, kiedy nazwał go wulgaryzmą w dupę ciotą...w uszach znów zabrzmiał mu odgłos łamanych kości i stawów...po tym incydencie wydal 150 patoli na zaimplantowane sztuczne stawy by znów chodzić i żyć jak człowiek...kolesi których najął by dali mu nauczkę już nigdy nie zobaczył...i kiedy on nagle pojawił się na rozmowie kwalifikacyjnej szukając roboty, zatrudnił go bez wahania...
- O której?? – spytał wciąż trzymając go spojrzeniem...
- O 20 w bufecie...styknie??
- Spoko... wyposażenie??
- Do wyboru będzie tez kilka nowych zabawek...po akcji jak się dobrze spiszesz będziesz mógł wziąć cos na pamiątkę...
- Ok. to do zobaczenia...i zabierz pana Mietka z dyżurki ma i tak cienka emeryturę a może oberwać...
- No jasne stary...kilku chłopaków zgłosiło się na ochotnika żeby łazić i pilnować płotu...strażników tez ostrzegłem i dostali w łapę + dodatki i wyposażenie...kilku zna się na robocie...
- Dobrze...pytanie tylko, co te gnoje będą chciały zrobić...skoczę na miasto i popytam...
- Dzięki... – Benek wyciągnął dłoń na pożegnanie...
- Podziękujesz mi po wszystkim...- bohater uścisnął mocno...
Powrót do góry
Flegmiasty
Redaktor



Dołączył: 02 Lis 2005
Posty: 1052
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łącko

PostWysłany: Pon 20:37, 27 Lis 2006    Temat postu:

A wtym opowiadaniu się pogubiłem i nie wiem o co chodzi za bardzo Razz

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
piro666
Gość






PostWysłany: Pon 20:53, 27 Lis 2006    Temat postu:

hehe przeczytaj zatem jeszcze raz...
Powrót do góry
Haku

<f></f>



Dołączył: 16 Gru 2005
Posty: 787
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Mława

PostWysłany: Czw 23:48, 05 Kwi 2007    Temat postu:

moved

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Zakon Braci Wings of Azrael Strona Główna » Gospoda Wszystkie czasy w strefie GMT + 3 Godziny
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
  ::  
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group   ::   template subEarth by Kisioł. Programosy   ::  
Regulamin