Zakon Braci Wings of Azrael
Strona dyskusyjna Zakonu Braci Wings of Azrael
FAQ  ::  Szukaj  ::  Użytkownicy  ::  Grupy  ::  Galerie  ::  Rejestracja  ::  Profil  ::  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  ::  Zaloguj


Scott_B
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5
 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Zakon Braci Wings of Azrael Strona Główna » Walki wygrane, zbiory i inne...
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
asterix44
Gość






PostWysłany: Pią 9:24, 18 Sie 2006    Temat postu:

Gratulacje Scott, opowiadanko mniam mniam Very Happy chociaż z Hakiem się nie zgodzę ostatnio Limfa zamieścił niezłe opowiadanko Smile coś o Szidzie i wielkim złym tygrysie Very Happy polałem Smile
Powrót do góry
ScottB

<f></f>



Dołączył: 07 Paź 2005
Posty: 1360
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nowa Sól

PostWysłany: Sob 15:46, 19 Sie 2006    Temat postu:

Ciepło ostatnich promieni Słońca skrywającego się za szczytami Gór Błekitnych docierało do zachodnich okien Klasztoru. Dwanaście baszt rzucało coraz dłuższe cienie sprawiając wrażenie, że niewidoczne dłonie chcą objąc wszystko wokól i spowić w ciemnościach przeganiając ostatnie osłonecznione miejsca w niebyt.

Korytarzami, które z każdą odpływającą chwilą stawały się coraz mroczniejsze dostojnym krokiem przechadzał się Brat Scott. Jego mysli skupiały się nad pracami wykonywanymi przez innych Braci krzatających się po dziedzińcu. Z tego co widziały jego oczy wynikało że kończą własnie naprawy ostatnich z okien przez które dotychczas chulał wiatr i powodował przenikliwe zimno w niedogrzanych wiecznie komnatach.

- Spisali się Braciszkowie - przebiegło mu przez myśl.
- Lecz wiele jeszcze prac przed nimi... - jego czoło pokryło się smarszczkami świadczącymi o zamartwianiu się o to, czy uda sie wszystko zrobić na czas.
- Ehh... Jesień za pasem. A roboty nie ubywa a wręcz przeciwnie - rozpoczął przemyślenia - W dodatku jeszcze niektórzy Bracia przez złe postępowanie zostali usunięciu z Zakonu - wspomnienie zdarzeń z ostatnich dni stanęło mu przed oczami.
- Źle się dzieje, oj źle - skrył twarz w dłoniach jakby chiał pogrążyć się w chwili zapomnienia od trosk i trudów.

Ostatni promień Słońca spłynął po pooranej śladami minionych walk twarzy. Zapadał zmrok...

Kiedy obszedł już miejsca gdzie jeszcze przed chwilą dokonywano napraw i słychać było nieme echo uderzeń młota, jego kroki skierowały się do komanty najstarszego przyjaciela. Biskup Flegmiasty pełnił swoją służbe od niepamietnych czasów. Kiedy ich drogi skrzyżowały się podczas przemierzania bezkresu krain w poszukiwaniu Ścieżki Światła wiedzieli że nie było to dziełem przypadku. W nową drogę udali się już oboje...

Przez szparę w niedomkniętych drzwiach widział jak jego Brat w świetle pochodni zamocowanych na ścianach zapisuje słowo za słowem w Zakonnej Księdze.
- Pewnie sprawdza jak przebiegają prace i nanosi poprawki - przebiegło mu przez myśl - Nie bedę mu przerywał. Każdy z nas ma swoje obowiązki - po czym skierował się do wieży na wieczorne rozpoznanie czy aby czasem Baal nie knuł czasem jakiejś intrygi.

Stopnie które wiodły na jej szczyt nosiły ślady biegnącego czasu. Ich porowata powierzchnia miała zagłębienia w miejscach, gdzie kolejni Bracia przez setki lat stawiali na nich swoje stopy wędrując na szczyt. Drewniana poręcz, niegdyś jaśniejąca świerzym drewnem, była gładka jak polerowany metal.
Dotarwszy na szczyt rozpoczął lustrację najbliższych okolic. Co chwilę jego rozsuwany przyrząd obserwacyjny wędrował do oka a spracowana dłoń kresliła znaki na pergaminie z których wynikało że, ta noc może być pracowita.
- Taaak. tej nocy jedynie te siły mogą stanowić niewielkie zagrożenie - w jego umysle zaczął kiełkowac plan - Może to nic wielkiego, ale za kilka dni może stanowic większy problem - rozważał wszystkie "za" i "przeciw" podjęciu interwencji.
- Ehhh...Jeśli nie tej nocy to którejś nastepnej bedę musiał to zrobić - decyzja zapadła - Poza tym ostatnia potyczka spowodoała że moje trzeszczące kości mają się jakby lepiej - uśmiechnął się i rozpoczął wędrówkę w dól.
- Czas siodłać konie. Damy klapsa siłom Zła - po czym przez zbrojownie udał się do stajni.
- Wszystko gotowe. W drogę! - dziedziniec klasztory wypełnił metaliczny odgłos kopyt...
- Zaraz wrócę - rzucił do pilnujących bramy Zakonników.

Na horyzoncie majaczył jego cel...

Następujące siły były przeciw sobie:

Agresor Scott_B (X:XXX:XX)
Broń: 140% Tarcza: 140% Osłona: 140%
O.wojenny. 200

Obrońca Matti (X:XXX:XX)
Broń: 70% Tarcza: 70% Osłona: 60%
M.transp. 9
D.transp. 23
L.myśliw. 21
C.mysliw. 68
Krazownik 55
O.wojenny. 14
Recykler 9
So.szpieg. 11
Bombowiec 2
Sat.slon. 35
Wyrz.rak 110
L.laser 100
C.laser 45
Jon 5
M.powloka 1
D.powloka 1

Klaps

Agresor Scott_B (X:XXX:XX)
O.wojenny. 200

Obrońca Matti (X:XXX:XX)
Zniszcz!

Przejął
9.503 metalu, 75.878 kryształu i 57.509 deuteru.

Agresor stracił łącznie 0 jednostek.
Obrońca stracił łącznie 4.716.000 jednostek.
Na tych współrzędnych znajduje się teraz 743.100 metalu i 389.700 kryształu.
Szansa na powstanie księżyca wynosi 11 %.

- Zgłodniałem - poczuł głód.
Nad Klasztorem unosił się delikatyny dym świadczący że, nadchodzi czas wieczerzowania....


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ScottB

<f></f>



Dołączył: 07 Paź 2005
Posty: 1360
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nowa Sól

PostWysłany: Pią 23:01, 25 Sie 2006    Temat postu:

...27...28...29... granitowe schody wiodły w dól... 34...35...36... z każdym kolejnych czuć było coraz większy chłód powietrze stawało się cięższe...52...53...54... stopy dotknęły gładkiej podłogi, na którą parciane pochodnie rzucały czerwonawe refleksy świetlne. Łukowate sklepienie stropu skąpane w ich promykach wydawało się wyższe niż w rzeczywistości. Koścista dłoń schwyciła trzon pochodni i powiodła ją ku oddalonym drzwiom. Po kilku krokach postać trzymającą w dłoni skwierczącą pochodnię przystanęła... W oddali słychać było czyjeś kroki.
- Nie jestem tu sam ? - chwila konsternacji zmarszczyła czcigodne czoło.
- To tylko echo. Ehh stary głupcze - zaśmiał się w ciszy sam z siebie człowiek w kapturze - Obawiasz się już swoich kroków - zrugał siebie samego.

Ta sama koscista dłoń otwarła stare dębowe drzwi, okute metalowymi sztabami i zabezpieczone tajemnym zamkiem.
- Dobry wyrób naszych Ojców Założycieli - z uznaniem stwierdziła postać.
Ciężkie zawiasy zaskrzypiały wyrażając ból powodowany ich poruszeniem po latach nie używania a z wewnątrz komnaty, którą chroniły wydostało się powietrze, które zamknięte było przez niespełna centurię.
- Mmmm... - Zakonnik wciągnął powietrze nosem - Taaaa.... dawne dzieje.
Rzędy skrzyń stały po obu stronach pomieszczenia. Każda tej samej wielkości, kształtu i koloru. Każda z ciężką kłódką, do której pasował tylko jeden klucz. Właśnie taki klucz znalazł się w dłoni wysokiego Zakonnika. Kierował się pewnym krokiem ku jednej z ostatnich skrzyń jakby wiedział, że kryje ona w sobie to, czego szuka, i zapewne nie mylił się...
Z jej wnętrza wyciągnął kartę pergaminusa zapisaną jemu tylko znanymi znakami.
- Stare przykazania Ojców Założycieli. To, czego szukałem
- Resztę zostawimy na później - ciężkie wieko skrzyni opadło wydając głuchy odgłos. Echo poniosło je po schodach... Za echem podążył Zakonnik...
...29...28...27... stopnie poprowadziły go w górę.

Kiedy usadowił swoją postać na zdobionym krześle, rozwinął zwój papieru wydostanego ze skrzyni i zaczął czytać. Zawarte tam były wskazówki jak strzec się przed Złym Baal'em. Przesuwał kościstym paluchem punkt za punktem z góry w dół i rozszyfrowywał starodawne pismo.
- Ach.... - żachnął się, kiedy jego wzrok utkwił na jednym z punktów.
- Jak mogłem to przeoczyć - z wyrzutem pytał sam siebie.
Szybko podniósł się i pomaszerował na wierze rozwiewając swoje Zakonne szaty. Ciemny kaptur zsunął się z zacnej głowy ukazując marsowa twarz Brata Scott'a. Echo jego stóp dobiegało z kierunku wysokiej baszty.

...72...73...74...

Echo ustało. Scott był na jej szczycie.

Wiatr, który szczeliną wcisnął się do komnaty Scott'a porwał pergamin tak uważnie czytany przez niego i zrzucił go na siedzenie. Migoczące od powiewu wiatru światło świecy tańczyło na niej i pozwalało odczytać słowa: "Niźli oczy Twoje wypatrują ducha Złego w odległych landach, toć wiec, że niepostrzeżeń on podejść mógł pod bramy domu Twego i czai się w cieniu na chwile dogodną, co by zdradziecki nóż wbić w plecy Twojeż"

W tym czasie Scott robił rozpoznanie tuz przy murach Zakonu. Jego uwaga skupiła się na ciemnej plamce... Zaniepokoiło go to, że plamka rosła. Luneta pokazała to, czego się spodziewał... - Baal...
-Blisko... - zmartwił się.
-Trzeba szybko działać - szybko zbiegł do zbrojowni.
Po chwili był juz gotowy do drogi - brama w górę, miecz w dłoń. Zakonne szaty rozwiewał pęd powietrza, kiedy rumak niósł go na spotkanie przeznaczenia. Już GO widział, czuł jego smród. Odór siarki był wszechobecny...

I nadeszło nieuniknione:

Następujące floty były przeciw sobie 24.08 około 18:00 były przeciw sobie:

Agresor Scott_B (X:XXX:XX)
Broń: XXX% Tarcza: XXX% Osłona: XXX%
O.wojenny. 500

Obrońca RAPTOR (X:XXX:XX)
Broń: XXX% Tarcza: XXX% Osłona: XXX%
M.transp. 211
D.transp. 81
L.myśliw. 74
C.mysliw. 11
Krazownik 73
O.wojenny. 91
Recykler 5
Bombowiec 4

Que passa ? - pyta Obrońca...

Agresor Scott_B (X:XXX:XX)
O.wojenny. 496

Obrońca RAPTOR (X:XXX:XX)
Zniszcz!

Przejął
9.364 metalu, 213.494 kryształu i 278.568 deuteru.

Agresor stracił łącznie 240.000 jednostek.
Obrońca stracił łącznie 10.033.000 jednostek.
Na tych współrzędnych znajduje się teraz 2.011.800 metalu i 1.070.100 kryształu.
Szansa na powstanie księżyca wynosi 31,08 %.

- Co tam jeszcze Ojcowie zapisali na tej karcie? Zaraz poczytamy i poszukamy wroga - wrota zakonu zatrzasnęły się za Scott'em. Zmierzał ku swej komnacie...

...12...13...14...


EDIT:
Poprawiono literówki Smile


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez ScottB dnia Sob 4:32, 26 Sie 2006, w całości zmieniany 5 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
[WoA] Lestat_the_Blind
Gość






PostWysłany: Pią 23:28, 25 Sie 2006    Temat postu:

Kolejne piękne złomowanko i kolejne ciekawe opowiadanie Wodza szukającego własnego stylu do relacji do ST Smile.
Pomysł opowiadania dobry, choć sam atak na Baala jakiś taki skrócony do maksimum - przydałoby się coś o doborze broni chociażby Wink. Bardzo dobre wrażenie robi odliczanie - buduje klimat, aż można usłyszeć kroki na schodach ponurych pomieszczeń... Idziesz w dobrym kierunku, Bracie Przywódco Wink.
Jedyne, czego się przyczepię, to literówki - jest ich dużo i przy uważnym, "wczuwanym" czytaniu rażą poczciwe oczy Wink - może warto przed kolejnym wklejeniem RW spradzić tekst w jakimś edytorze i poprawić drobiazgi, by uczynić go perfekcyjnym?
Powrót do góry
Flegmiasty
Redaktor



Dołączył: 02 Lis 2005
Posty: 1052
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łącko

PostWysłany: Sob 10:54, 26 Sie 2006    Temat postu:

Jak zawsze kapitalnie Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ScottB

<f></f>



Dołączył: 07 Paź 2005
Posty: 1360
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nowa Sól

PostWysłany: Wto 13:19, 05 Wrz 2006    Temat postu:

- Przeszłość, teraźniejszość, przyszłość… Młodość, dojrzewanie, starość… – ciepło z kominka skłaniało do refleksji.
- Wiosna, lato, jesień, zima… – dlaczego wszystko musi przemijać ? – pytanie o przemijanie zaprzątało siwiejącą głowę Zakonnika.
- Czymże jest Świat ? Czy to tylko moje istnienie czy to coś więcej? – puchar grzanego wina powędrował do ust.
- Pyszne – rozkoszował się płynem dodatkowo rozgrzewającym go od środka.
- Czy jeżeli umrę będąc dla kogoś całym „światem” to ten „świat” umrze razem ze mną a pozostawiona osoba odejdzie w nicość? – myśli stawały się coraz zawilsze.
Jesienne popołudnie było wyjątkowo piękne. Białe baranki płynęły po niebie wygrzewając się złotych promieniach Słońca. Soczysta zieleń dobowego lasu okalającego Klasztor idealnie zgrywała się z głębokim granatem tafli jeziora z lekka zmarszczonej podmuchami wiatru.
- Świat… Jakiż On mały, lecz ile cudów kryje w sobie – kolejny łyk wina smakującego niczym nektar zbierany z najrzadszych kwiatów począł swą wędrówkę w głąb ciała Zakonnika, dając mu następną dawkę rozkoszy zmysłów.
- Nawet to wino – obracał iskrzący się kryształowy puchar w którym wzburzony bordowy płyn kąpał się w słońcu – wykonane według tradycyjnych metod przez moich Braci przy użyciu najprostszych narzędzi ma sobie tyle różnych zamkniętych smaków, że nie mogło powstać bez „boskiej” ingerencji. CUD
- Gdyby „świat” miał istnieć tylko wtedy kiedy ja żyję, to po co leżakować to wino przez dziesięciolecia skoro po mojej śmierci i ono przestałoby istnieć – prozaiczna sprawa, zdawać się mogło.
- Nie jest więc ważne co stanie się po śmierci – to tylko kolejny etap w Życiu. Życie i Śmierć… Śmierć i Życie… Woda i Ogień… Dzień i Noc – w zadumie począł wyliczać – Światem więc rządzą zmiany które nie są ani dobre, ani złe. One po prostu są. Przemijanie jest częścią każdego z nas. Nie ma recepty na „wieczność”. – ostatni łyk wina. Puchar był pusty.

Rozleniwione ciało zaprotestowało trzeszczeniem wszystkich kości kiedy musiało powstać. Zakonnik stanął w oknie swojej komnaty i z lubością spoglądał na otaczającą go przyrodę które dźwięki docierały do jego uszu. W dole jego Bracia zaopatrywali składy żywności przed zbliżającą się zimą, sprawdzali oporządzenia umieszczone na basztejach, czyścili broń. Jak co roku od dziesięcioleci – Da ja vu? Co rok historia się powtarza… – zafrasowana mina mówiła wszystko. Kolejny raz pogrążył się myślach.

Z rozmyślań wyrwała go cisza. Zauważył ją dopiero po dłuższej chwili. Przez cały dzień ptaki wesoło ćwierkały siedząc na wykuszach, oknach, ostrogach. Latały i wykręcały zawrotne akrobacje w powietrzu. Teraz nie było widać ani jednego… również nie można było ich nigdzie usłyszeć… Braciszkowie nadal nie zdawali sobie z tego sprawy kontynuując prowadzone prace, lecz On już wiedział że dzieje się coś niedobrego. Nadchodziło ZŁO.
Szybkim krokiem opuścił swą komnatę w kierunku dzwonnicy. Habit falował w rytm jego kroków to na lewo, to na prawo kiedy wędrował murem oporowym w kierunku północnej wieży na której znajdował się sygnalizacyjny dzwon. Granitowe płyty którymi wyłożony był chodnik na murze wydawał głuchy dźwięk za sprawa jego kroków, potęgowany przez nieckę dziedzińca. Kiedy dotarł do dzwonu i miał dzwonić na alarm stwierdził jednak, że nie będzie wzbudzał niepotrzebnego zamieszania i sam sprawdzi co się dzieje. Skierował się do instrumentu „Który Widzi Więcej Niż Oko Ludzkie”. Zaznajomiony z jego instrukcją podczas niedawnych treningów począł przeglądać okolicę. Brunatna plama na soczystej zieleni lasu wskazała mu miejsce gdzie było COŚ. Dokładna lustracja pozwoliła na ocenę zagrożenia. Teraz należało odpowiednio się przygotować.
-Trochę namieszam Braciom w uporządkowanej już Zbrojowni – uśmiech nie schodził Zakonnikowi z ust – Niska to cena za zgładzenie odwiecznego przeciwnika. Bracia na pewno będą mi wdzięczni – mijał już ciężkie drzwi strzegące wejścia Zbrojowni.
Wypolerowane zbroje, lśniące miecze i kolorowe pióra na hełmach wisiały na stojakach. Skórzane pasy wysadzane drogimi kamieniami świadczyły o bogactwie Zakonu. Zawierały również w sobie pewna magię… Otóż zakładając odpowiednie pasy można było podnieść swoje siły i zaskoczyć przeciwnika. Brat Scott miał trzy takie pasy – każde o tej samej mocy – podnoszące jego siłę, moc zbroi i dające mu osłonę.
Założył płytową zbroję osłaniającą od stóp do głowy całe jego ciało, owe trzy pasy i wybrał miecz oburęczny.
- Teraz mogę stawić mu czoła – pewnym krokiem wyruszył za mury Klasztoru.

Dopadł Zło kiedy zbierało się do podstępnego ataku. Zamaszysty ruch miecza rozpoczął walkę.
- Zginiesz ! – Zło wydało z siebie okrzyk.
- Najpierw Twoja kolej ! – ostrze miecza zbliżało się do korpusu przeciwnika.
- Nawet jeśli spełnią się Twoje słowa to po mnie przyjdą następni ! Nigdzie się nie skryjesz – padł pierwszy cios. Zło zaskowyczało i osunęło się na ziemię.

Agresor Scott_B (X:XXX:XX)
Broń: 140% Tarcza: 140% Osłona: 140%
Krazownik 1

Agresor Scott_B (X:XXX:XX)
Broń: 140% Tarcza: 140% Osłona: 140%
O.wojenny. 250

Obrońca bebok (X:XXX:XX)
Broń: 100% Tarcza: 90% Osłona: 100%
D.transp. 71
Krazownik 80
O.wojenny. 4
So.szpieg. 27
Bombowiec 2
Niszcz. 6
Wyrz.rak 125
L.laser 5
C.laser 1
Gauss 1

Ostatni cios zdjął głowę z karku Zła…

Agresor Scott_B (X:XXX:XX)
Krazownik 1

Agresor Scott_B (X:XXX:XX)
O.wojenny. 247

Obrońca bebok (X:XXX:XX)
Zniszcz!

Przejął
184.092 metalu, 40.767 kryształu i 86.115 deuteru.

Agresor stracił łącznie 180.000 jednostek.
Obrońca stracił łącznie 4.392.000 jednostek.
Na tych współrzędnych znajduje się teraz 829.800 metalu i 450.900 kryształu.
Szansa na powstanie księżyca wynosi 12 %.

- Jestem ranny – strużka krwi spływała ze skroni Scotta. Otarł ją i spojrzał na okrwawioną rękawicę.
- Ale szczęśliwy – znów się uśmiechnął.

Obrał drogę na Klasztor…

Po kilku krokach poczuł chłód i zbliżający się cień. Kiedy obrócił się spostrzegł jeszcze większe siły Zła które wiedzione zapachem jego krwi chciały zadać ostatni, śmiertelny cios i raz na zawsze pozbyć się swego zajadłego wroga.

Scott pierwszy rzucił się do boju czym zdobył sobie element zaskoczenia. Siły wroga były znaczne, lecz szczęśliwie i Zakonnik zabrał ze sobą dodatkowy oręż. Bez niego mogłoby być trudno.

-Tym razem Scott umrzesz! Dziś będzie dzień mojej chwały a szczątki Twoje zostawię sępom na pożarcie – zanosiło się na ciężką przeprawę…
Wspomagany dodatkowym mieczem Scott rozpoczął ciężką walkę.

Agresor Scott_B (X:XXX:XX)
Broń: 140% Tarcza: 140% Osłona: 140%
O.wojenny. 1.000

Obrońca RAPTOR (X:XXX:XX)
Broń: 130% Tarcza: 130% Osłona: 130%
M.transp. 1
D.transp. 37
L.myśliw. 456
C.mysliw. 3
Krazownik 94
O.wojenny. 184
Recykler 50
So.szpieg. 12
Bombowiec 24

Mimo ciężkich ran Scotta, sztylet tkwiący w szyi Zła wskazywał zwyciężcę.
- Byłem trzy ćwierci od niechybnej śmierci – otarł krople potu z czoła.

Agresor Scott_B (X:XXX:XX)
O.wojenny. 993

Obrońca RAPTOR (X:XXX:XX)
Zniszcz!

Przejął
217 metalu, 273.999 kryształu i 330.784 deuteru.

Agresor stracił łącznie 420.000 jednostek.
Obrońca stracił łącznie 18.492.000 jednostek.
Na tych współrzędnych znajduje się teraz 3.849.000 metalu i 1.824.600 kryształu.
Szansa na powstanie księżyca wynosi 56,73 %.

Droga do komnaty zabrała mu więcej czasu niż zwykle. Stróżka krwi znaczyła wątłą nić jego wędrówki lecz tym razem nikt nie odważył się sprowokować go do walki.
Bracia pomogli ściągnąć zbroję i zabrali się za jej naprawę. Zmęczone nogi powiodły go do komnaty. Bordowy napój w kryształowym pucharze zagościł w jego dłoni.
Pociągnął łyk.
- Pantha rei… Ale smak zostaje… – zapadł w zasłużony sen.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
msok
Kserownik



Dołączył: 24 Paź 2005
Posty: 179
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: darlowo

PostWysłany: Wto 16:16, 05 Wrz 2006    Temat postu:

ladny zysk;) oby tak dalej

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maly
Redaktor



Dołączył: 25 Lis 2005
Posty: 661
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Śniadowo

PostWysłany: Wto 17:46, 05 Wrz 2006    Temat postu:

Brawo brawo
czysty zysk


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ScottB

<f></f>



Dołączył: 07 Paź 2005
Posty: 1360
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nowa Sól

PostWysłany: Sob 4:07, 09 Wrz 2006    Temat postu:

Tym razem bez opowiadania... bo jest późno w nocy i nie jestem w stanie pisać Smile

My tu ze Msokiem wojujemy z Baalem a Wy sobie smacznie śpicie Wink

Następujące floty były przeciw sobie 09-09 02:48:03

Agresor Scott_B (X:XXX:XX)
Broń: 140% Tarcza: 140% Osłona: 140%
So.szpieg. 1

Agresor Scott_B (X:XXX:XX)
Broń: 140% Tarcza: 140% Osłona: 140%
M.transp. 200
L.myśliw. 13.000
O.wojenny. 1.000

Agresor Scott_B (X:XXX:XX)
Broń: 140% Tarcza: 140% Osłona: 140%
So.szpieg. 1

Obrońca Yoriel (X:XXX:XX)
Broń: 110% Tarcza: 100% Osłona: 110%
D.transp. 100
L.myśliw. 1.800
Bombowiec 100
Sat.slon. 80
Wyrz.rak 2.000
L.laser 1.300
C.laser 10
Gauss 10
Jon 10
Plazma 60
M.powloka 1
D.powloka 1

Sondy dają czadu

Agresor Scott_B (X:XXX:XX)
So.szpieg. 1

Agresor Scott_B (X:XXX:XX)
M.transp. 187
L.myśliw. 12.206
O.wojenny. 989

Agresor Scott_B (X:XXX:XX)
So.szpieg. 1

Obrońca Yoriel (X:XXX:XX)
Zniszcz!

Przejął
1.301.565 metalu, 506.120 kryształu i 886.950 deuteru.

Agresor stracił łącznie 3.888.000 jednostek.
Obrońca stracił łącznie 29.290.000 jednostek.
Na tych współrzędnych znajduje się teraz 4.154.400 metalu i 1.830.000 kryształu.
Szansa na powstanie księżyca wynosi 59,84 %. Twisted Evil


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sadam
Skryba



Dołączył: 31 Maj 2006
Posty: 99
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Czeladź

PostWysłany: Sob 10:52, 09 Wrz 2006    Temat postu:

no no Scott ładnie, nie przebiłeś Msoka ale tez ładnie Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ScottB

<f></f>



Dołączył: 07 Paź 2005
Posty: 1360
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nowa Sól

PostWysłany: Czw 13:37, 14 Wrz 2006    Temat postu:

Agresor Scott_B (X:XXX:XX)
Broń: 140% Tarcza: 140% Osłona: 140%
O.wojenny. 400

Obrońca Sabbath (X:XXX:XX)
Broń: 100% Tarcza: 100% Osłona: 110%
D.transp. 300
L.myśliw. 102
O.wojenny. 91
St.kolon. 1
So.szpieg. 50

Fire !

Agresor Scott_B (X:XXX:XX)
O.wojenny. 395

Obrońca Sabbath (X:XXX:XX)
Zniszcz!

Przejął
11.184 metalu, 50.545 kryształu i 530.769 deuteru.

Agresor stracił łącznie 300.000 jednostek.
Obrońca stracił łącznie 9.548.000 jednostek.
Na tych współrzędnych znajduje się teraz 1.786.800 metalu i 1.167.600 kryształu.
Szansa na powstanie księżyca wynosi 29,53 %.

Przejął
6.785 metalu, 25.965 kryształu i 323.049 deuteru.

Przejął
2.096 metalu, 11.343 kryształu i 162.359 deuteru.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ScottB

<f></f>



Dołączył: 07 Paź 2005
Posty: 1360
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nowa Sól

PostWysłany: Pon 19:25, 25 Wrz 2006    Temat postu:

Każdy coś tłucze więc nie można byc gorszym Smile


Agresor Scott_B (X:XXX:XX)
Broń: XXX% Tarcza: XXX% Osłona: XXX%
O.wojenny. 200

Agresor Scott_B (X:XXX:XX)
Broń: XXX% Tarcza: XXX% Osłona: XXX%
O.wojenny. 20

Obrońca John (X:XXX:XX)
Broń: XXX% Tarcza: XXX% Osłona: XXX%
M.transp. 85
D.transp. 126
L.myśliw. 12
C.mysliw. 79
Krazownik 44
O.wojenny. 17
Recykler 1
Bombowiec 7
Wyrz.rak 206
L.laser 6
C.laser 4
Gauss 1
D.powloka 1

Chlast

Agresor Scott_B (X:XXX:XX)
O.wojenny. 199

Agresor Scott_B (X:XXX:XX)
O.wojenny. 20

Obrońca John (X:XXX:XX)
Zniszcz!

Przejął
86.601 metalu, 57.795 kryształu i 6.873 deuteru.

Agresor stracił łącznie 60.000 jednostek.
Obrońca stracił łącznie 6.030.000 jednostek.
Na tych współrzędnych znajduje się teraz 1.018.800 metalu i 630.900 kryształu.
Szansa na powstanie księżyca wynosi 16 %.
Olbrzymie ilości wolnych metali i kryształów przyciągają się do siebie i formują satelity wokół planety. Księżyc zostal dany..

Najśmieszniejsze jest to że teraz koleś będzie miał chyba dwa księżyce bo przed atakiem jeden już był Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ScottB

<f></f>



Dołączył: 07 Paź 2005
Posty: 1360
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nowa Sól

PostWysłany: Czw 13:13, 07 Gru 2006    Temat postu:

W związku ze zmianą konta postanowił zamknąć ten temat z powodów oczywistych a mianowicie - Nigdy więcej nie polecę ze swoją flota na łowy Sad

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Zakon Braci Wings of Azrael Strona Główna » Walki wygrane, zbiory i inne... Wszystkie czasy w strefie GMT + 3 Godziny
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5
Strona 5 z 5

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
  ::  
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group   ::   template subEarth by Kisioł. Programosy   ::  
Regulamin